
Piosenkarz podkreśla, że kiedy tylko może, to ucieka z zatłoczonej stolicy na łono natury. Swoją ulubioną miejscówkę ma niedaleko Kalisza. Tam wyremontował stare gospodarstwo i na hektarowej działce założył imponujący ogród. Mietek Szcześniak zaznacza, że aktywność na świeżym powietrzu działa na niego niezwykle kojąco. Może się też pochwalić tym, że szczególnie potrafi zadbać o stare drzewa. Niektóre były już obumarłe, a teraz znów kwitną i wydają owoce.
Mietek Szcześniak przyznaje, że lubi wieść spokojne życie z dala od zgiełku miasta i cieszyć się przyrodą. Swoje miejsce na ziemi znalazł ponad 200 km od Warszawy.
– Mam dwa domy. Jedną bazę mam w Warszawie – mieszkam w kamienicy na Starym Mokotowie, a drugą bazę mam w moim ogrodzie, 40 km od rodzinnego Kalisza. To jest hektar pola, z którego zrobiłem kwitnący ogród, odremontowałem stare gospodarstwo i po prostu spędzam tam czas. Stamtąd latem dojeżdżam na koncerty, których w tym roku będzie sporo, bo mam fajnego nowego menedżera – mówi Mietek Szcześniak.
Wokalista zapewnia, że sam dba o to wyjątkowe miejsce. Nie boi się żadnej pracy. Mimo zmęczenia jest szczęśliwy, że jego starania przynoszą efekty. Ogrodnictwo stało się jego wielką pasją. Jak podkreśla, pielęgnacja ogrodu i osiągnięcie zamierzonego efektu wymaga nie tylko pracy fizycznej i dużej dozy cierpliwości, ale także wiedzy i doświadczenia.
– Robię to zajadle, z pieczołowitością oraz z wielką chęcią. Po prostu kocham to. Tak wyglądają palce ogrodnika, tego po prostu nie można domyć. To jest już mój trzeci ogród, który w życiu uprawiałem, więc znam się na tym. Znam się na drzewach. Jestem dendrologiem amatorem i na przykład potrafię przywrócić stare drzewa do owocowania – dodaje.